wtorek, 27 grudnia 2011

Stratyfikacja i rozmnażanie lip japońskich


   Nasiona lip japońskich i wonnych zebrane z drzewa w stanie, gdy jeszcze otoczka jest zielona, ale nasionko pod nią już jest brązowe, zasiane w glebę na głębokość 2-3 cm wschodzą w wysokim stopniu wiosną roku następnego. Takie wysiewanie lipy okaże się skuteczne, jeśli kiełkujących i wzrastających lipek nie zagłuszają trawy i chwasty, nie porazi susza, nie zjedzą nornice, drutowce, nie zadepcą zwierzęta i ludzie.
   Kilka lat temu na oczyszczonej środkami chwastobójczymi glebie rozsiałem dość dużo suchych orzeszków lipy japońskiej i obok - wonnej. Wzeszło może co 10. ziarno. Gdy ponad liścieniami (Liścienie lipy zdecydowanie różnią się od jej liści!) pokazały się pierwsze dwa listki, przepikowałem siewki do małych doniczek tekturowych. Otoczone opieką przetrwały do czasu Biesiady u Nowosądeckiego Bartnika (początek lipca), gdzie zostały rozprowadzone między pszczelarzy. Ten sposób okazał się (póki były pod moim okiem) skuteczny, ale dla starzejącego się człowieka był zbyt uciążliwy.
   Stratyfikuję nasiona lip japońskich następująco: Do metalowej puszki z podziurkowanym dnem nakładam nasiona, przesypuję je piaskiem i przelewam wodą, która wycieknie przez dno. Całość zakopuję w ziemi na głębokość około 40 cm. Na początku kwietnia wydobywam puszkę, w której znajduję już kiełkujące nasiona. Niektóre mogą skiełkować później. Tak przygotowane nasiona wysypuję w rowki wykonane w glebie na taką głębokość, by po przykryciu ziemią znalazły się na głębokości 2-3 cm. Nasion mam dostatek, a więc wysypane stykają się ze sobą. Mam nadzieję, że wzejdzie ich dużo, ale taki gęsty ciąg smacznych orzeszków staje się wygodnym kąskiem dla nornic, drutowców i jakichś grzybiczych chyba schorzeń tak, że często do jesieni, mimo pielenia i podlewania, dotrwa tylko nieduża ilość siewek. Wiele marnieje. Lepiej było by chyba nasiona zasadzać w większym rozstawie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz